Testy PCR
Prawo gwałcone jest na naszych oczach. Wolność odbierana jest nam krok po kroku. Już teraz 8 prywatnych placówek bije się o zlecenie wykonania eksperymentu medycznego na zdrowych polskich dzieciach poniżej 12 roku życia. Z przerażeniem czytamy na rządowej amerykańskiej stronie, że eksperymentalne wyszczepienie genetycznymi preparatami obejmie nawet zdrowe sześciomiesięczne niemowlęta...
…za pomocą tego testu nie jesteśmy w stanie odróżnić, czy koronawirus dokonał jedynie kolonizacji błon śluzowych czy już zakażenia poprzez wniknięcie do komórek, w których uzyskał zdolność do namnażania się. Nie jesteśmy nawet w stanie powiedzieć, czy uzyskany pozytywny wynik związany jest z obecnością wirusa w naszym organizmie czy też są to jedynie nieaktywne jego cząstki. A zatem, odpowiadając na Pana pytanie związane z tym "krytycznym zagadnieniem", czyli tym, "co testy PCR mogą powiedzieć na temat faktycznego zakażenia", można udzielić odpowiedzi, która niejako nasuwa się sama: "niczego takiego nie mogą powiedzieć" (prof. Roman Zieliński)
"CDC zdaje sobie sprawę z ułomności testów, ponieważ na stronie 2 panelu wyraźnie pisze, że wyniki negatywne mogą być fałszywie negatywne, jak również wyniki pozytywne nie wykluczają zakażeń innymi wirusami bądź bakteriami. A więc jeżeli wynik pozytywny nie świadczy o chorobie, a wynik negatywny nie świadczy o tym, że jej nie ma, to po co taki test? Test robi się po to, by to sprawdzić. I o tym pisze we wstępie do procedury jak wykonywać test sama CDC" - mówi genetyk prof. Kornelia Polok
Pobierz opinię prawną - dokument PDF
Przywołane w stanie faktycznym działania polegające na profilaktycznym (apriorycznym), a w praktyce często przymusowym poddawaniu pacjentów zgłaszających się do placówek medycznych, a także kobiet w ciąży testom diagnostycznym w kierunku zakażenia wirusem SARSCov-2 jest niezgodne z prawem.
Niedopuszczalne jest także uzależnienie świadczenia medycznego od wykonania testu. Każdy pacjent ma możliwość wyrażenia lub odmowy wyrażenia zgody na badanie, zgodnie z zasadami wyrażonymi w art. 17 ustawy o prawach pacjenta.
Ministerstwo Zdrowia codziennie straszy komunikatami dotyczącymi liczby osób rzekomo zakażonych SARS-CoV-2, bazując na badaniach wymazów z nosogardzieli metodą PCR, czyli łańcuchowej reakcji polimerazy (ang. polymerase chain reaction). Problem w tym, że tą metodą stosowaną na masową skalę w laboratoriach diagnostycznych w Polsce i na świecie nie da się w żadnym razie potwierdzić zakażenia koronawirusem:
"Celem diagnostyki zakażeń wirusowych jest podjęcie trafnych decyzji o sposobie leczenia, a nie pogoń za zdrowymi, bezobjawowymi nosicielami wirusa. To, że PCR coś wykrywa nie oznacza, że to coś stanowi dla nas zagrożenie. Wyniki testów diagnostycznych zawsze powinny być powiązane z innymi wynikami i informacjami o osobie chorej, a nie stanowić sztukę samo w sobie."
Prof. Kornelia Polok
genetyk, biolog ewolucyjny