Cenzura lekarzy
W listopadzie 2021 Sąd Lekarski przy Bielskiej Izbie Lekarskiej odebrał mi prawo wykonywania zawodu lekarza w trybie zabezpieczenia (czyli ze skutkiem natychmiastowym, jak i bez wysłuchania tego co mam do powiedzenia). Prawo wykonywania zawodu zostało mi odebrane za ostrzeganie kobiet w ciąży przed przyjmowaniem preparatu inżynierii genetycznej czyli tzw. "szcz na cov19". Ryzyko związane z podawaniem tego preparatu kobietom w ciąży nie jest do końca zbadane - na co wskazuje sam producent w charakterystyce tego produktu.
W maju tego roku Sąd Najwyższy uznał w innej sprawie dotyczącej m. in. moich poglądów, że nagany i grzywna ponad 21 000 zł + koszty postępowania nałożone na mnie przez sąd lekarski są prawomocne, zasadne oraz że uchybienia proceduralne sądów lekarskich nie wpływają w istonty sposób na ten wyrok i powinnam zapłacić karę zasądzoną na rzecz Fundacji "Pro Seniore", której przewodniczącym Rady Fundacji jest nie kto inny, jak aktualny Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Pan dr Łukasz Jankowski. Rzecz jasna, w zasądzeniu tej kary nie stanowił przeszkody fakt, iż jako lekarz nie mogę wykonywać zawodu i tym samym zarabiać na swoje utrzymanie.
W dniu jutrzejszym, tj. w środę 20.07.2022 r. o godz 12:30 w Bielsku-Białej w nowej siedzibie Bielskiej Izby Lekarskiej miała się odbyć rozprawa przed Okręgowym Sądem Lekarskim. Po 9 miesiącach od pozbawienia mnie prawa wykonywania zawodu lekarza Sąd Lekarski miał rozpatrywać czy słusznie uczynił… Ja zaś miałam zamiar złożyć wniosek o uchylenie zakazu, mając nadzieję na sposobność przedstawienia po raz pierwszy argumentów świadczących o niedorzeczności zawieszenia prawa wykonywania zawodu.
Nadto w pakiecie postawiono mi zarzuty o nieprawidłowym prowadzeniu dokumentacji medycznej dzieci, którym wystawiałam odroczenia od szczepień oraz za ich zdaniem nieuprawnione używanie tytułu doktora medycyny, który przyznał mi niemiecki uniwersytet.
Wczoraj w poniedziałek 18.07.2022 Sąd Lekarski w Bielsko-Białej poinformował faksem mojego obrońcę Mec. Arkadiusza Tetelę o tym, że z powodu choroby sędziego składu sędziowskiego rozprawa jest odwołana. Termin kolejnej nie został jeszcze wyznaczony. Tak więc nadal nie mogę przestawić swoich argumentów i domagać się przywrócenia możliwości wykonywania zawodu.
Szykany ze strony Izby Lekarskiej trwają od roku 2016 i w sposób istotny i bolesny wpływają na jakość mojego życia. Nie ma na to mojej zgody.
To jest NASZA WSPÓLNA WALKA O WOLNOŚĆ SŁOWA I WOLNOŚĆ WYBORU I DECYDOWANIA O SWOIM ZDROWIU I ŻYCIU I BĘDĘ DOCHODZIŁA SWOICH PRAW CHOĆBY PRZED SĄDAMI EUROPEJSKIEGO TRYBUNAŁU SPRAWIEDLIWOŚCI.
Dziękuje Wszystkim, którzy się angażują i mnie wspierają.
Katarzyna Bross-Walderdorff