Ratujmy nasze dzieci
Obecnie ponad 300 skarg czeka na rozpoznanie i uznanie obowiązku szczepień za niezgodny z Konstytucją w zakresie materialnym (w ogóle).
Wydanie rozporządzenia przez ministra z przekroczeniem delegacji ustawowej jest niezgodne z Konstytucją RP. Wynika to z kilku kluczowych przesłanek prawnych:
Szczepionki nie są badane w zestawieniu z prawdziwym placebo, nie ma również badań dotyczących bezpieczeństwa podania wszystkich dawek łącznie (zwierają w składzie metale posiadające zdolność do kumulowania się w organizmie dziecka).
Skoro w 25 krajach europejskich szczepienia mogą być dobrowolne bez szkody dla zdrowia publicznego, to znaczy to, że ustawodawca naruszył konstytucyjną zasadę proporcjonalności forsując obowiązek szczepień bez merytorycznego uzasadnienia mimo podobnej sytuacji epidemiologicznej w innych krajach europejskich.
Jak ważne jest prawidłowe wykonanie przez ministra delegacji ustawowej przy wydawaniu rozporządzenia, które ma określić szczepienia obowiązkowe obrazuje pismo Stowarzyszenia StopNop z dnia 16 marca 2017 roku wystosowane w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej w odpowiedzi na które, główny inspektor sanitarny przesłał fragment protokołu z posiedzenia Rady Sanitarno-Epidemiologicznej z dnia 8 lutego 2017 roku. W protokole tym na str. 3 widnieje następujący zapis: "Zgodnie z porządkiem obrad Pan Michał Ilnicki - Dyrektor Departamentu Zapobiegania oraz Zwalczania Zakażeń i Chorób u Ludzi GIS, [...] przedstawił propozycje Pediatrycznego Zespołu Ekspertów ds. Programu Szczepień Ochronnych rekomendował: Przywrócenie zapisu dotyczącego podania 4-tej dawki szczepionki w 16-18 miesiącu życia. Da to szanse **równego dostępu wszystkim producentom szczepionek do uczestnictwa w realizacji PSO […].**" Z zapisu tego wynika, że uzasadnieniem rekomendacji w tym wypadku był interes producenta, a nie bezpieczeństwo i zdrowie pacjenta czy też sytuacja epidemiologiczna.
Obowiązek szczepień ochronnych w Polsce uzasadnia się koniecznością budowania odporności populacyjnej (herd immunity). Niemniej dzieci to statystycznie 1/5 populacji polskiego społeczeństwa, a według dostępnych danych dorośli nie odnawiają swoich szczepień z dzieciństwa. W tej sytuacji twierdzenie, że obowiązek szczepień dzieci jest konieczny dla utrzymania odporności stadnej jest absurdalny zwłaszcza w formie przymusu administracyjnego i ryzyku nieodwracalnych powikłań - niepożądanego odczynu poszczepiennego (NOP).
Jeśli upublicznią (tak jak zapowiadają) prawdziwe dane dotyczące wyszczepialności jestem przekonany, że wskazania dotyczące odmów będą znacznie wyższe, a "magiczne progi" dotyczące poziomu tzw. "odporności stadnej" dawno przekroczono, a my wciąż żyjemy.
W ten sposób dodatkowo zostanie potwierdzony mit odporności stadnej Nie ma żadnego "anty" w domagania się dobrowolności procedury medycznej, która wiąże się z ryzykiem nieodwracalnych powikłań w tym z ryzykiem śmierci dziecka.
Tekst: mec. Arkadiusz Tetela